Gość |
Wysłany: Śro 11:03, 01 Lis 2006 Temat postu: |
|
Cytat: | Jeśli nie zauważyłeś, to teoria mówi o możliwości zakrzywienia czasu, czyi nie jest on wartościa relatywną.,..
| - jak można zakrzywić coś co jak mówisz NIE ISTNIEJE... Czas istnieje.
Poza tym, gdzie słyszałeś o zakrzywieniu czasu?:p Ja wiem o zakrzywianiu fal i materii, ale czasu...? Moze chodzi Ci o dylatacje?
Czy to, że nie umiemy czegoś zmierzyć znaczy, że tego nie ma? |
|
uberboy |
Wysłany: Śro 1:25, 01 Lis 2006 Temat postu: |
|
[quote] - hahah, lol, ale Einstein nie mówił o różnicy czasu dla Psa i Człowieka Laughing, tylko różnice wynikającą z prędkości ciała i jego masy ;p [/qoute]
pzyznaję, trochę sie zagalopowałem... ale tak to jest, jak się pisze coś z biegu przed wykładami ...
Cytat: | - jezeli czas nie istnieje - to jakim cudem istnieje czterowymiarowa czasoprzestrzeń (z czasem jako czwartym wymiarem?) ;p |
Jeśli nie zauważyłeś, to teoria mówi o możliwości zakrzywienia czasu, czyi nie jest on wartościa relatywną.,.. niby w jakich jednostkach miałbyś go mierzyć - rozpad określonego pierwiastka, drgania pierwiastków? |
|
Gość |
Wysłany: Śro 0:01, 01 Lis 2006 Temat postu: |
|
Cytat: | Jak już Einstein wyjaśnił - czas jest pojęciem względnym. Różne organizmy odczuwają upływ czasu w inny sposób - zauważ, ze dla psa 15 lat (co dla nas jest bardzo mało) jest całym życiem - w tym czasie sie rozwija i starzeje. | - hahah, lol, ale Einstein nie mówił o różnicy czasu dla Psa i Człowieka , tylko różnice wynikającą z prędkości ciała i jego masy ;p
Cytat: |
Nie ma czegoś takiego, jak czas, więc nie da się określić bez żadnej wątpliwości, kedy powstał znany nam wszechświat. | - jezeli czas nie istnieje - to jakim cudem istnieje czterowymiarowa czasoprzestrzeń (z czasem jako czwartym wymiarem?) ;p
Cytat: | Niestety nigdy się nie dowiemy raczej, co było wcześniej, a wszystko, co wiemy o wszechświecie jest mniej, lub bardziej prawdopodobną teorią.
| - z teorii wynika, że to co było wcześniej nie ma najmniejszego znacznia dla obecnego stanu
Reszta postu nie wymaga komentarza, bo znam wiele różnych teorii i nic one mi nie tłumaczą odnośnie moich pytań ;p |
|
uberboy |
Wysłany: Wto 13:29, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
Jak już Einstein wyjaśnił - czas jest pojęciem względnym. Różne organizmy odczuwają upływ czasu w inny sposób - zauważ, ze dla psa 15 lat (co dla nas jest bardzo mało) jest całym życiem - w tym czasie sie rozwija i starzeje. Nie ma czegos takiego, jak miara czasu - czas jest umowny - przecież to człowiek wprowadził podział na lata, miesiące, dni itd... Nie ma czegoś takiego, jak czas, więc nie da się określić bez żadnej wątpliwości, kedy powstał znany nam wszechświat. Zauważ, że naukowcy obserwują wybuchy supernovych z okresu, kiedy wszechświat (znany nam dzisiaj) dopiero powstawał. Miarą czasu jest tutaj raczej pródkosć światła, bo jest ona bezwzględna - nawet wiązka światła porusza się względem innej wiązki światła z prędkoscią światła niezależnie, w którą stronę się ona porusza.
Niestety nigdy się nie dowiemy raczej, co było wcześniej, a wszystko, co wiemy o wszechświecie jest mniej, lub bardziej prawdopodobną teorią.
Oczywiście niesie to za sobą pewną konsekwencję - skoro czas jest względny, to w teorii dałoby się go cofnąć. Jednak naukowcy z góry zakładają istnienie 'wechikułu czasu' za fikcję literacką - na to swoje uzasadnienie, bo żeby się 'zrównać z czasem' musielibyśmy wykroczyć poza skalę prędkości (wielokrotność prędkosci światła), co jak zostało udowodnione - jest niemożliwe.
Wracając do pytania - Na początku była jakaś substancja, pod wpływem niewyobrażalnej mocy wydzielonej podczas wybuchu powstała materia i antymateria(wniosek - substancja nie była materią, była jakimś połączeniem materii i antymaterii nieznanej człowiekowi, bo jak wiemy - matera + antymateria = anihilacja). Nie ma żadnych informacji, co było wcześniej, ale na mój gust pojawia się tu zjawisko cykliczności - wszechświat znany nam, kiedyś znów się zapadnie (tak, jak gwiazdy) i wróci do stanu wyjściowego. Nie bedzie nic, i wtedy znów nastopi Wielki wybuch (po raz n-ty). Pytanie to, jest jak pytanie o istnienie form życia(przede wszystkim inteligentne) we wszechświecie - bylibyśmy hipokrytami i egocentrykami, gdybyśmy myśleli, że jesteśmy jedyni - naukowcy wyliczyli, że jest nieprawdopodone, żebyśmy byli sami - obliczyli, ze w każdej sekundzie pojawiają się miliony nowych form życia gdzieś we wszechświecie. Pytanie to jest raczej pytaniem filozoficznym, bo nie da się zebrać jakichkolwiek dowodów na to, co było przed wielkim wybuchem ...
PS: Zajmij się lepiej dziewczynami, a nie takie pytania sobie zadajesz  |
|
Gość |
Wysłany: Wto 12:49, 31 Paź 2006 Temat postu: Pytanie, które mnie przerasta |
|
Jest wiele pytań, na które nie umiemy odpowiedzieć, ale to mnie po prostu irytuje, przeraża i zasmuca na raz... Jak je usłyszycie to może się wam wydać głupie, ale ile razy myślałem na ten temat i nigdy nie mogłem znaleźć odpowiedzi... Jest ono meta-fizyczno-religijne i nie przychodzi mi do głowy żadne sensowne rozwiązanie. A wam?
Pytanie to: Zakładając, że wszechświat powstał w określonym czasie - zgodnie z teoriami fizyków, wraz z powstaniem Wszechświata powstał czas i materia, wszechświat był nieskończenie mały i nieskończenie gęsty (matematyka wysiada przy nieskończonych liczbach) - zgodnie z tą teorią nie było nic oprócz tego nieskończenie małego Wszechświata... Więc moje pytanie: skąd on się k...wa wziął? A jeżeli stworzył go Bóg, to skąd on się wziął i gdzie był, jeżeli nie było niczego oprócz tego małego Wszechświata?A jeżeli jenak wszechświat był w jakieś innej sferze to w czym ona się znajdowała i kiedy powstała - a, że jest takim naszym uniwersum, to można ją umownie nazwać Wszchświatem, a więc wracamy do punktu wyjścia. Kto stworzył wszechświat i jakim cudem jeśli nie było niczego wcześniej. Nawet czasu! |
|