nice_guy |
Wysłany: Czw 22:48, 21 Wrz 2006 Temat postu: Porwanie za rysę na lakierze |
|
Cytat: |
Lokalny biznesmen z Leśnej zemścił się na dzieciach, które kamieniami porysowały mu samochód. Wziął wspólników, porwali chłopców i wywieźli za miasto. Tam rozebrali je do naga, strzelali z wiatrówki i grozili im śmiercią
Tą historia zbulwersowane jest całe miasteczko leżące koło zamku Czocha obok Lubania.
W środę wieczorem na rynek w Leśnej podjechał dostawczy lublin, a w nim: 43-letni lokalny biznesem (prowadzi punkt skupu metali kolorowych), jego 18-letni syn, 24-letni pracownik zakładu i najmłodszy, 16-letni kolega syna.
Podeszli do trójki siedzących na betonowych schodach chłopców. 9-letni Sebastian, 11-letni Krzysztof i 13-letni Rafał często przesiadują na rynku.
- Pochodzą z biednych rodzin, nie ma się nimi kto zająć. Więc się włóczą i nudzą. A jak stoją na rynku, to plują na chodnik, śmiecą słonecznikiem. Chuliganią, i to wielu ludzi wkurza - mówi nam mieszkaniec miasta.
W małych chuliganach mężczyźni rozpoznali dzieciaki, które kilka godzin wcześniej rzucały kamieniami w znaki drogowe na parkingu przy skupie złomu. Kilka odłamków spadło na zaparkowane w pobliżu samochody biznesmena. Policji zgłosił, że porysowały mu lakier.
Siłą wrzucili chłopców do auta. Wywieźli w kierunku Miłoszowa. - Na drodze wyrzucili ich z samochodu i kazali rozebrać się do naga i biec przed samochodem. Chłopcy biegli tak kilka kilometrów, aż dotarli do miejscowej żwirowni - opowiada nadkom. Ryszard Podbucki, oficer prasowy lubańskiej policji.
Nad wodą mężczyźni kazali chłopcom uklęknąć. Wtedy biznesmen zaczął do nich strzelać z wiatrówki. Śrut przelatywał tuż nad ich głowami, a przedsiębiorca groził, że teraz zemści się za uszkodzony samochód i zaraz ich zabije . - Dzieci były przekonane, że naprawdę stanie się im krzywda. Były zapłakane, przestraszone i przemarznięte - mówi policjant.
Gdy mężczyznom znudziło się strzelanie, wrócili do Leśnej. Chłopcy, wciąż nago, biegli poganiani przez jadący za nimi samochód. Ich ubrania porywacze wyrzucili przed wjazdem do miasta, ale nie pozwolili ich założyć. Gdy dzieci dotarły do domów, opowiedziały wszystko rodzicom. Następnego dnia policjanci zatrzymali całą czwórkę porywaczy.
Ekspedientka sklepu w centrum Leśnej: - Dopiero przed chwilą dowiedziałam się od koleżanki, co się stało. Wiem nawet, o które dzieciaki chodzi. Takie biedne, lokalne rozrabiaki, które nikogo nie obchodzą. Widać ktoś w końcu się wkurzył. Ale nie mogę uwierzyć, że ci mężczyźni pastwili się nad nimi z powodu rysy na samochodzie.
Biznesmen i syn wyszli już z aresztu za kaucją. 16-latka przekazano rodzicom, a wobec wspólnika przedsiębiorcy sąd zastosował dozór policyjny.
|
Źródło: http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,3634863.html
Uważam, że powinni tego 'biznesmena' ostro potargać po sądach. Przecież to absurd, aby porywac małych chłopców i terroryzować ich z takiego głupiego powodu! To się w głowie nie miesci ... co za wioskowy debil z tego 'biznesmena'. Mam nadzieje, że oprócz sprawiedliwej i surowej kary wymiaru sprawiedliwości, dostanie drugi podobny, ale wymierzony przez lokalnych chuliganów i starszych znajomych tych dzieci. Niech sobie debil sam pobiega nago po ulicy ... |
|